paranoise paranoise
62
BLOG

Liberałowie metafizyczni

paranoise paranoise Polityka Obserwuj notkę 0

Prezydencki rzecznik na ostatniej konferencji prasowej  skrytykował, planowany przez rząd "zamach na NBP". Wg Piotra Kownackiego zamierzenia rządu są sprzeczne z konstytucją i normami cywilizowanego świata. Uwagę mogą zwracać dwie rzeczy: po pierwsze znowu mamy do czynienia z na pozór dziwną zmianą opcji. Dotąd to "Lyberałowie", byli strażnikami niezależności NBP, a kaczyści ujadali na doktrynalny monetaryzm, którym powodują się prezesi NBP (szczególnie jeden) w swoich działaniach. Teraz zapewne to platformersi będą powtarzać pytania starej, czerwonej pseudofilantropki Jarugi-Nowackiej "a gdzie w tym wszystkim człowiek?". Myliłby się jednak ten, kto wyciągnąłby z tego daleko idące wnioski. PIS nie przypomniał sobie nagle, że jednym z filarów na którym został założony była idea (względnie, ale jednak) wolnego rynku. Niedawno przecież pisowska gwiazdeczka od ekonomii, pani Natali-Świat przekonywała że trzeba zwiększać konsumpcje kosztem deficytu, żeby wyciągnąć gospodarkę z recesji "bo tak się robi na świecie". To platforma odchyla się coraz bardziej w lewo. Z partii niskich, płaskich podatków zmieniła się w partię "nie podwyższymy jeśli prezydent pomoże". 

To tyle odnośnie międzypartyjnych niuansów. Druga rzecz, nad którą warto się zastanowić to znaczenie banku centralnego w dzisiejszym państwie. Wszyscy od około paru miesięcy odczuwamy skutki polityki amerykańskiej rezerwy federalnej. Instytucjonalna niezależność tamtejszego banku centralnego nie uchroniła świata przed kretyńską polityką proinflacyjną jej szefa. Żeby było zabawniej Allan Greenspan gdy obejmował swój urząd w czasie kadencji Reagana nie był nawet zwolennikiem ograniczonego i harmonijnego wzrostu podaży pieniądza, ale powrotu do pieniądza kruszcowego. Wywołało to w tamtym czasie panikę na Wall Street ( wydawałoby się, że prorynkowym), jednak nowomianowany szef szybko uspokoił maklerów, że jest co prawda zwolennikiem standardu złota, ale w sensie "metafizycznym". Określenie to powinno na stałe trafić do słownika polityki stosowanej. Wszak większość dzisiejszych reżimów demoliberalnych, jak zauważył Friedman zdąrzyło przez ostatnie sto lat wdrożyć 80 procent programu partii komunistycznych z ubiegłego wieku. Państwa te są jak najbardziej wolnorynkowe metafizycznie i tenże metafizycyzm jest faktycznie odpowiedzialny za obecny kryzys.  

Wniosek? Nie ma znaczenia na ile bank centralny jest niezależny od ustawodawcy, nadrzędne znaczenie ma to na ile możemy wybierać czym chcemy płacić, w czym gromadzić oszczędności oraz czego używać do wymiany. Jako że prawie każde państwo rezerwuje sobie dzisiaj prawo do emitowania "legalnego środka płatniczego" i każdy z nas to toleruje, banki centralne posiadają absolutną władzę nad naszymi oszczędnościami oraz dobrobytem regionów, krajów, świata.

 

paranoise
O mnie paranoise

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka